wtorek, 31 sierpnia 2021

100 eventów za nami... #SETNYRMG

100 eventów za nami, jeszcze więcej przed nami! Czyli podsumowanie stu Runmageddonów!

 

 

100 eventów! Właśnie tyle imprez zorganizowaliśmy!

Odwiedziliśmy 27 miast: Warszawa, Sopot, Myślenice, Zabrze, Słupsk, Poznań, Gdynia, Ełk, Wrocław, Giżycko, Dąbrowa Górnicza, Kostrzyń nad Odrą, Kraków, Szczyrk, Łódź, Wierchomla Mała, Knurów, Gdańsk, Wałbrzych, Andrychów, Siedlce, Gliwice, Szczecin, Łódź, Lesko, Harrachov, Ostrołęka.

W niektórych miastach odwiedzaliśmy kilka lokalizacji, dlatego w sumie możemy pochwalić się 47 różnymi lokalizacjami! Najczęściej, bo aż 6 razy wracaliśmy na Tor Służewiec w Warszawie, do Myślenic, na Hipodrom Wola w Poznaniu oraz do Twierdzy Modlin. Pięciokrotnie nasza impreza odbywała się na Plaży Miejskiej w Ełku, a 4 razy stawialiśmy piekło na Torze Partynice we Wrocławiu oraz nad Zalewami: Bardowskiego w Warszawie i Kryspinów w Krakowie.

9 razy przyszykowaliśmy Wam piekielne trasy, które pokonywaliście w zimie! Naszą top miejscówką na zimowe eventy jest Twierdza Modlin, do której powróciliśmy 3 razy w najzimniejszych miesiącach.

12 górskich imprez, które dla nas, tak samo jak dla Uczestników są wielkim wyzwaniem. Miasteczko na szczycie góry? Niełatwe, ale u nas to możliwe!

Podczas prawie 8 lat działalności zorganizowaliśmy 6 Finałów Ligi, a siódmy już przed nami w październiku! A z naszymi Partnerami udało się stworzyć 5 specjalnych imprez, które pamiętamy do dziś!

Nie wszystkie eventy odbyły się jednak w Polsce – na naszym koncie znajduje się 5 eventów zagranicznych: dwa na Saharze, dwa na Kaukazie oraz jeden organizowany z Gladiator Race w Czechach.

Od 13 kwietnia 2014 roku, czyli pierwszego eventu, który odbył się na Torze Służewiec w Warszawie na naszych trasach pojawiło się ponad 310 tysięcy osób!

 

 

A jak nasi Ambasadorzy wspominają swoje początki i starty w Runmageddonie – przeczytajcie sami:

 

Julia Maciuszek: Moja przygoda z Runmageddonem rozpoczęła się w 2018 roku. Pod koniec maja, piękna pogoda, Twierdza Modlin. Jeżeli choć raz tam startowaliście to na pewno zgodzicie się ze mną, że nie mogłam sobie wymarzyć lepszej okazji do pierwszego startu. Oczywiście był to dystans INTRO - 3 km fala Open. Tak tak, jechałam przez pół Polski, aby przebiec 3 km i naklepać niezliczoną ilość burpees ;) Już wtedy wiedziałam, że to nie był mój ostatni raz. Celem było zdobycie Korony, więc zaczęłam jeździć po Polsce. Uzależniłam się od klimatu panującego na miasteczku, od adrenaliny podczas biegu i od błota. ;) 

Dwa lata później spełniło się jedno z moich marzeń – zostałam ambasadorem Runmageddonu, ogromny zaszczyt i kop motywacyjny. Zaczęłam biegać coraz więcej i stawać na podium coraz częściej. W sumie mam na koncie 28 startów (w Open i Elite), w tym: 5 zwycięstw, 3 razy 2 miejsce, 3 razy 3 miejsce i oczywiście kilka razy 4 miejsce. 

 

 

Mateusz Krawiecki: Runmageddon to mój styl życia. Od 2015 roku jestem na stałe z Wami na prawie każdym evencie. Przez ten czas, bieg ewoluował na moich oczach. Byłem świadkiem każdej przemiany. Od przeszkód w większości naturalnych, takich jak błoto, zasieki, woda po bardzo trudne technicznie konstrukcje, które możemy dzisiaj zaobserwować na trasach. Pamiętam pierwszy dystans Ultra w Myślenicach, gdzie udało mi się zdobyć drugie miejsce. I ten z zeszłego roku w Lesku, który był dla mnie hitem! Tam również zdobyłem drugie miejsce. Najlepsze jest to, że na drugi dzień po Ultra pobiegłem dystans Rekruta i z czasem 36 minut również wskoczyłem na drugi stopień podium. Czyste szaleństwo! Jestem dumny z tego, że stawałem na podium na każdym dystansie. A gdybym miał oddać głos na najlepszą miejscówkę to będzie to zdecydowanie TWIERDZA MODLIN! Uwielbiam to miejsce i to właśnie dzięki Runmageddonowi je poznałem.

Z każdego startu wracam z pięknymi wspomnieniami, których nie zapomnę nigdy. Poznałem tu miłość swojego życia, przyjaciół i wspaniałych ludzi. Runmageddon, dziękuję!

 

 

Agnieszka Rynkiewicz: Mój pierwszy start w Runmageddonie odbył się 2018 roku w Krakowie. Nigdy wcześniej nie brałam udziału w tak trudnej imprezie jak na tamte czasy.  Bardzo dużo przeszkód było dla mnie prawie niewykonalnych, zwłaszcza że były mega trudne warunki atmosferyczne, było zimno i cały czas padał deszcz, mimo wszystko do samego końca starałem się donieść opaskę do mety. Trwało to ponad 3 godziny, po kilku wypadkach na trasie, walczyłam do samego końca, nim wpadłam w hipotermię i niestety nie ukończyłam zawodów. 

Następne starty były w 2019 roku do, których namówił mnie Kuba Zawistowski! I tak pojechałam do Wrocławia! Potem do Ełku, gdzie po raz pierwszy udało mi się stanąć na podium dwukrotnie na pierwszym miejscu. W październiku 2019 roku udało mi się wygrać Mistrzostwa Polski Runmageddon na dystansie Finału. Podczas kolejnych startów czułam się mocniejsza i coraz częściej udawało mi się stawać na podium zajmując wysokie miejsca. To co się zmieniło się od moich początków to z pewnością przeszkody, które są bardzo ciekawe i zróżnicowane. Super jest to, że kobiety mają ułatwienia na niektórych przeszkodach, co daje możliwość pokonania ich i walkę o najwyższe miejsce, a przede wszystkim doniesienie wymarzonej opaski do mety. Runmagedgon nie tylko dba oto aby na trasie były ciekawe przeszkody, ale również  dba o całą otoczkę, od muzyki przez rozgrzewkę, klimat miejsc, które są wybierane na poszczególne eventy. Nadaje naprawdę dużo pozytywnych emocji, plus to, że czeka na nas dużo dodatkowych atrakcji na miasteczku, nie tylko dla zawodników ale również całych rodzin. 

 

 

Jakub Zawistowski: Pierwszy raz na trasę biegów OCR trafiłem razem z ekipą przyjaciół w 2014 roku i po pokonaniu wszystkich przeszkód już wtedy wiedziałem, że chcę więcej! Nie mogłem się doczekać kolejnego startu. Niestety, ale zrobiliśmy słaby research, który spowodował, że wystartowaliśmy dopiero w maju 2015 roku. Był to Runmageddon Classic Warszawa. Pamiętam jak dziś mój pierwszy kontakt z przeszkodą - “ta jedyna”. Pokonałem ją zużywając prawie całą energię! Byłem tak wycieńczony, że kilkaset metrów dalej na pionowych zasiekach złapały mnie skurcze w obydwu nogach. Na szczęście byłem już większością ciała za drutami, więc spadłem “bezpiecznie” na ziemię i starałem się rozluźnić nogi. To był super bieg! 

Teraz mamy 2021 rok, a ja mam już w nogach [a raczej w przedramionach] - 103 przebiegnięte biegi przeszkodowe – w tym aż 77 to… Runmageddony! Wielokrotnie startowałem w serii Elite, a 3 razy wywalczyłem sobie miejsce na podium! Co ciekawe, to właśnie w Trójmieście dwukrotnie zdobyłem drugie miejsce i teraz to właśnie tam odbywa się SETNY EVENT RMG! Zobaczymy więc czy jest to szczęśliwe miejsce dla mnie, bo znów wystartuje z opaską na głowie!

Jednak większość startów przebiegłem w serii OPEN bawiąc się na przeszkodach i pomagając innym je pokonać. Dzięki tym wszystkim biegom poznałem masę ciekawych ludzi, a wielu też zaraziłem tą pasją i będę to robił dalej! Ostatnio możecie zobaczyć mnie częściej na zawodach typu NINJA, czyli krótkie i dynamiczne tory przeszkodowe. 

 

 

 

DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM UCZESTNIKOM, EKIPIE, PARTNEROM, AMBASADOROM, WOLONTARIUSZOM I KAŻDEMU, KTO DOŁOŻYŁ SWOJĄ CEGIEŁKĘ DO ORGANIZACJI 100 EVENTÓW!

 

 

I pamiętajcie...

 

100 eventów za nami, jeszcze więcej przed nami! #SETNYRMG

 

 

Runmageddon Wrocław - Partynice
05/07.04.2024