Jak Runmageddon zmienił moje życie - historia Iwony

piątek, 21 października 2016

Prezes Jaro już zapisuje ostatnie kartki Książki o Runmageddonie. Już tylko ostanie edycje. Ostatnie rozmowy z Wydawcami i W końCU, Niebawem na przestrzeni kilku miesięcy stanie się rzeczywistością!

 

To będzie niekwestionowany BEstseller! Jaramy się niemiłosiernie!

 

A oto kolejna Opowieść, na którą zwróciliśmy wyjątkową uwagę w konkursie

"Jak Runmageddon zmienił moje życie?"

 

Poznajcie Historię Iwony:

 

 

"Oto byłam sobie ja – 2015r…

zwykła 34 letnia przeciętna babka, samotna  matka dwóch synów, lubiąca jeździć rowerem i słuchać mocnej muzy.

 

 

24 marzec 2015r. ok godz. 19.00 Facebook, chat z siostrzeńcem o d....e Maryni. A tu nagle wysyła mi jako ciekawostkę  link do czerwcowego RMG Silesia Classic!!!

-„Jadę k..a! a Ty?” - pytam.

- „Tak k..a! Tylko potrzeba mi 190zł"

-„Załatw przewóz, to załatwię kasę”

-„Okey"

I tak zaczęła się moja (i siostrzeńca) przygoda z RMG W pięć minut byliśmy zapisani, bez zastanawiania się czy w ogóle damy radę.

 

na spontana.

 

Zdecydowała chyba data – 27 czerwiec 2015r – moje 35 urodziny Stały się przełomem w życiu. Miałam trzy miesiące na przygotowania. Im bliżej było do biegu tym więcej emocji - jak będzie?

 

Dotychczas dużo jeździłam rowerem, od niedawna troszkę biegałam i ćwiczyłam na siłowni. Bez specjalnych efektów. Zastanawiałam się – w co ja się wpakowałam? A jak nie dam rady – taka klapa! TylE ludzi…

Zaczęłam przeglądać posty związane z RMG i trafiłam na trening w kopalni Guido.

Pomyśłałam – niedaleko, dobrze byłoby przekonać się na co się rzucam.

Napisałam do siostrzeńca i – pojechaliśmy. Zabawa była przednia!

 

                                                                 

 

27 czerwiec 2015r. RMG Classic Silesia – udało się! Pokonałam samĄ siebie!

Dotychczasowy ruchliwy tryb życia pozwolił na pokonanie przeszkód choć nigdy dotąd nie biegłam na taki dystans – zwykle było to 5-7km, a tu prawie 15!     

                          

 

Spodobało mi się, uwierzyłam w siebie, że stać mnie na więcej niż sobie wyobrażałam. Przekonałam się jak fajnie uczestniczyć w zawodach z innymi czego zawsze się wstydziłam, wolałam trenować sobie sama. Zapragnęłam pobiec jeszcze raz. Zapisałam się na RMG Rekrut Silesia 24 października 2015r. – już wiedziałam na czym to polega i nie bałam się. Ze względu na brak samochodu wybrałam ten bieg jako najbliższy mojemu miejscu zamieszkania.

Nadal śledziłam wszystko, co związane z RMG w mojej okolicy.

Jednocześnie zapisałam się na prawo jazdy czego zawsze się bałam, ale chciałam mieć możliwość rozszerzenia horyzontów poza najbliższą okolicę, uczestniczenia również w RMG w innej okolicy.

Wychwyciłam kolejny trening – w Galerii Forum w Gliwicach. Hm – to musi być ciekawe – bieg po sklepie nie za ciuszkami hi hi hi…Pobiegłam.

 

24 października 2015 Rekrut Silesia - Solidnie się przygotowałam i zajęłam 19 miejsce w rankingu kobiet z czego byłam bardzo dumna. Moja wiara w siebie wzrosła dwukrotnie!

 

 

 

Zmieniło się również postrzeganie mnie przez otoczenie – znajomi z pracy oraz rodzina zaczęli podziwiać to co robię a wielu kolegów z pracy wzięło się za ruch. Jak stwierdził jeden „jesteś naszym motorem”J Był to dla mnie nie lada powód do dumy!  Zwykła robotnica zyskała szacunek.  Kopciuszek stał się królewną.

Postanowiłam że w 2016r  będę miała weterana. 

Do upartych świat należy!

 

Rzuciłam nieefektywną siłownię w kąt – sprzedałam ciężary, wzięłam się za kalistenikę i crossFit, ćwiczę tym co znajduję po drodze – drzewa, gruz, schodki, pustostany, plecak z ksiązkami itp.(umieściłam kiedyś post na FB z trasy)  – ciało sił nabrało i rzeźba ładnie się zmieniła – 36 lat i  nie wstyd wyjść na plażę.

 

Dużo treningów, więcej biegów pomimo zmęczenia intensywną pracą i samotnym wychowywaniem dwóch synów. To był trening siły woli i samozaparcia.

Marzec 2016 - Znajomy zaprasza mnie na FB do Półmaratonu Żywieckiego. Ja? 21km? Chyba żartujesz! A zresztą. Co mi tam. Najwyżej nie dobiegnę.

Dobiegłam! Niemożliwe stało się możliwe! Z 8km dotychczasowych biegów – 21! Nogi otarte, pęcherze, dwa tygodnie w klapkach. Biegówki trailowe niestety na asfalcie się nie sprawdzają.

 

Kolejne zapisy – tym razem chciałam zmienić okolicę, zawsze lubiłam góry, więc wybór był prosty – Beskidy! Przejrzałam zapisy i – jest! Rekrut 1 maj 2016  Myślenice! Oczywiście czat z siostrzeńcem (studiującym w Gdańsku)

-co do Runmageddonu to nie chciałabyś dopisać do swojej serii biednego studenta z Trójmiasta który za browara w Sopocie musi 10 zł płacić ?

…mam miękkie serce…

 

No i – stało się - Rekrut zaliczony. Piękne widoki podczas biegu rekompensowały potłuczone od kamieni kolana i łokcie.

Ale do weterana trzeba jeszcze Classica i Hardcore’a… Trochę nadgodzin – wpisowe wysokie jest.

Teraz Classic 3 września  2016 Myślenice, Hardcore 16 października Silesia. .. znowu z siostrzeńcem.  Zdwojone treningi, coraz silniejsza, coraz bardziej uparta….

Synowie również się napalili – pojawił się RMG Junior we Wrocławiu:

- „Chcecie?”

-„Chcemy!!!” J

Wdali się w mamę!

to – jedziemy!

30 lipiec Wrocław RMG Junior  – piekielnie dumna!!!!! : 

 

Starszy – Adam - ogromnie się napalił.

- „Mamo, chcę na Rekruta! W styczniu będę miał 16!”

- „Nie dasz rady jeszcze na Rekruta, ale w maju 2017  – jest Intro – chcesz?”

Też pytanie… Zapisany..

No i wreszcie – nocny trening w wilczym Gardle 8 sierpień 2016 – z czołówkami? Musi być fajnie!

No i było! 

 

 

 I tak jest nas troje :

ja, siostrzeniec i starszy syn – siedzimy w RMG po uszy – wstawiamy na FB posty, czytają i oglądają nasi znajomi, fama idzie, ludzie chcą coś robić, widzą że można, sąsiadka zaczyna ze mną biegać, część moich współpracowników przesiadła się na rowery, syn poszedł ze mną na rurki, kolega syna chce biec razem z nim, siostrzeniec- były pływak -  został trenerem personalnym , siostra, wierna fanka naszych biegów i najlepszy kibic ostro trenuje na siłowni, kumpel który zawoził mnie na pierwszy bieg - kupił rower J A to wszystko w rok!

Ale – przede wszystkim  - zyskałam wiarę w siebie, nie jestem już zakompleksionym samotnikiem, przekonałam się, że ludzie udzielający się w sporcie są życzliwsi dla innych, weselsi i dużo bardziej szczęśliwi bo - cieszą się życiem!"

 

 

Runmageddon Wrocław - Partynice
05/07.04.2024