Kochani,
Zamknęliśmy sezon 2015. To był niesamowity rok!
Biegaliśmy w górach i po plaży, po hałdach i przystrzyżonej trawie na wyścigach konnych; lataliśmy na 15-metrowym Indianie i zjeżdaliśmy 60-metrową ślizgawką, nurkowaliśmy w lodzie i w morzu, czołgaliśmy się w rurach i pod czołgiem, pokonywaliśmy zasieki na piasku i na kamieniach, w rzece i w błocie.
Jako pierwsi w Europie przeprowadziliśmy nocny bieg przeszkodowy.
Jako pierwsi na świecie wprowadziliśmy na trasie 150-metrowy zjazd tyrolką. I nikt nie stał do niej w kolejce!
Walczyliśmy z własnymi słabościami i wygrywaliśmy; pomagaliśmy innym, cieszyliśmy się na mecie.
Pokazywaliśmy siłę i charakter stając się twardszymi, bardziej pewnymi siebie, skorymi do pomocy i pełnymi wiary w ludzi.
Jesteśmy teraz odrobinę lepszymi wersjami siebie… Warto było, prawda?
A teraz pojadę osobiście…
Dwa lata temu sprzedałem mieszkanie i rzuciłem pracę Dyrektora na Europę w ciekawej korporacji, żeby poświęcić się budowie cyklu biegów przeszkodowych. Ten segment biegowy praktycznie wtedy nie istniał a niemal wszyscy bliscy powtarzali mi, że kompletnie zwariowałem…
W projekt zaangażowała się w roli wolontariuszy kilkuosobowa grupa studentów i moich przyjaciół, którzy uznali, że projekt lub ja jesteśmy wystarczająco szaleni, żeby warto było zobaczyć z bliska, co tego wyniknie.
Obecnie z Runmageddonem na co dzień pracuje kilkanaście osób a kilkadziesiąt innych jest z nami od imprezy do imprezy. Na zbudowanych przez nas trasach wystartowało już niemal 20 tysięcy osób. Mówiono o nas we wszystkich ważniejszych mediach od portali internetowych po telewizje. W nadchodzącym sezonie zaplanowaliśmy 16 weekendów z Runmageddonem, z tego minimum dwa poza Polską.
Kolejne miasta zgłaszają się do nas z prośbą o zorganizowanie u nich eventu.
Wizja 2020, którą zbudowaliśmy, ciągnie nas w górę a Wasze ubłocone i roześmiane twarze na mecie dają nam niesamowitą energię do działania.
Warto było!
Ekipo Runmageddonu, dziękuję za Wasze zwariowane pomysły, za tysiące godzin pracy przy obsłudze imprez i przy stałym pilnowaniu mniej widocznych z zewnątrz tematów. Dziękuję za Wasz entuzjazm, zaangażowanie i za znoszenie mnie w roli szefa.
Wolontariusze, dziękuję za Waszą chęć do bycia z nami, za gotowość do działania, pracowitość i pomoc Uczestnikom, które nieraz przekraczają nasze najśmielsze wyobrażenia. Dziękuję, że stale pozostajecie – obok atmosfery na eventach – najlepiej ocenianym aspektem Runmageddonu.
To nie przypadek, że wielu członków Ekipy Runmageddonu wywodzi się właśnie z grupy Wolontariuszy.
Partnerzy i Patroni Runmageddonu, dziękujemy Wam za wiarę w nasz projekt i za możliwość dotarcia z Waszą pomocą do kolejnych milionów ludzi,
którzy chcą mierzyć się ze swoimi słabościami nie tylko na trasie Runmageddonu.
Wreszcie Uczestnicy!
Dziękuję Wam za to, że pokazujecie słuszność naszego zaangażowania stawiając się tłumnie na imprezach Runmageddonu.
Dziękujemy za Wasze komentarze, które pozwalają nam lepiej zrozumieć Wasze potrzeby i oczekiwania.
Dziękujemy, że decydujecie się dojeżdżać do nas w coraz dziwniejsze zakątki kraju licząc, że znowu dostarczymy Wam kolejnych atrakcji –
robimy, co się da, żeby sprostać Waszym oczekiwaniom i za każdym razem Was zaskoczyć.
Najbardziej dziękujemy Wam za potężny zastrzyk energii, który dostajemy od Was za metą,
kiedy słyszymy Wasze rozmowy o tym, jak świetnie się u nas bawiliście.
Jeszcze raz, dzięki, że jesteście z nami i już nie możemy się doczekać nowego sezonu, który rozpoczynamy
w Poznaniu już za niespełna dwa tygodnie!
Zostańcie z nami!
Do zobaczenia w sezonie 2016!
Jaro Bieniecki